sobota, 16 lutego 2013

na zawodach: w 2001 i 2002 roku

Po rozpoczęciu w październiku treningów, już w grudniu pojawiła się możliwość sprawdzenia swoich sił na zawodach w Warszawie :) Czasy były zacne - śnieg, mróz niestraszny nikomu! Wszyscy (ok. 30 osób) dzielnie stawiało się na starcie, biegali z psami i wytrwali do końca zawodów. Zgłoszeni z Henrykiem byliśmy do klasy A0 i zajęliśmy w przebiegu Agility 2 miejsce :) Pobiegliśmy też IAL - i dobiegliśmy do końca, mimo nie nauczonego jeszcze slalomu! ;) Prowadzenie za rączką rządzi! Razem z nim przez świat! ;)

Po tak fajnym debiucie przyszło nam trochę poczekać na kolejne zawody - byliśmy zgłoszeni na zawody IAL w Pęcicach w marcu, ale niestety pan Henryk się przeziębił i nie ryzykowaliśmy. Za to w maju pojechaliśmy z pełnią sił na zawody do Płocka - bardzo przeżywałam nasz pierwszy wyjazd za miasto - to już poważna sprawa była! ;) Presja, którą na siebie nałożyłam była tak duża, że sukcesów żadnych nie odnieśliśmy, ale to nic - nauka nie poszła w las!

W październiku wystartowaliśmy na trzecich w naszym życiu zawodach - tym razem pod Warszawą. Wydawało mi się, że już tyle umiemy, że chyba więcej nie da się z tym agility zrobić. Cóż... nie jesteśmy doskonali, grubo się myliłam! :D Wystartowaliśmy pierwszy raz w klasie dla zaawansowanych, czyli Open. Tory z tego dnia do dziś śnią mi się po nocy. I pełne powagi rozmyślania, jak zrobić zmianę przed slalomem, żeby być po jego lewej stronie (bo inaczej nie potrafiliśmy)! ;)

IAL#2 Płock, Jumping 0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz