Mała próba mikrofonu.
Od jakiegoś czasu walczę z ustawieniami, żeby móc pisać na blogu w komórce.
A wracając na chwilę do tematu przewodniego, to z belgami spędzamy tydzień w mieście Włocławek. Poza trwonieniem wolnego czasu na przyjemności i głupoty, udało nam się dostać na trening do tzw. APSiakow. Tola dalej przeżywa swój czas świetności, czym jestem zachwycona, a Kłak, mimo ponad trzymiesięcznej przerwy, widać, że jest dokładnie w tym momencie, na którym skończyliśmy. Czyli jest super!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz